Bitwa pod oharą czyli opowiadanie

ni ma

Sie robi, przez święta miałem troche mało czasu...

okok

czekam na twój bestseler Blue_Light_Colorz_PDT_42

11 marca 2005

To był straszny dzień dla nas wszystkich, NIU ponownie zaatakowało, a co najgorsze nasi szpiedzy nic nie wykryli.( za co rząd im płaci??). Większość naszych odziałów zdążyła już zapomnieć o wojnie i zaczeli normalnie żyć, niestety nie było im to pisane...

Tamtego dnia wszyscy łazili podminowani, na szczęście doświadczenie i umiejętności z poprzedniej wojny pozwoliły im trzeźwo spojrzeć na sytułacje. Zrobili zbiórke koło ich ulubionej budki z piwem. Byli tam Johny, Arnold, Barthuss, Bryla i Sniper. Wydostali się z miasta przez sieć kanałów([/i]niestety nie chciali mi nigdy nic więcej powiedzieć o tej wyprawie, ciekawe czemu???) Chłopaki wpadli na pomyśl aby udać się do wieży obserwacyjnej głeboko w lesie jakieś 15 km od Ravello.(właśnie tam mieszkali podczas pokoju[/i]) NIe mieli żadnego sprzętu nic... dlatego też musieli oni omijać wszelkie drogi nawet te leśne bo nigdy nic nie wiadomo, skąd wypadnie przeciwnik gotów wystrzelać w ciebie magazynek z AK.

Podróż zajeła im prawie cały dzień. Dotarli tam na 20.00( o ile dobrze pamiętam) Tak jak Johny przepuszczał w środku znajdowała się radiostacja, zaraz po tym jak okazało się, że działa przestawili częstotliwość na 105,6(ESKA) i próbowali się połączyć z centralą. Naszczęście po 10 minutach usłyszeli głos mówiący im, zeby udali się do Marien tam za trzy dni dostaną wyposarzenie oraz mundury. Zostaną również przewieźeni na teren nowego zadania...

No tak tylko, że Marien jest oddalone o prawie 200 km od Ravello wieć na piechote nie da rady tam się dostać w 3 dni - stwierdził ponuro Bryla
Trzeba zdobyć jakiś środek transportu... - dodał Barthuss
Kórde mam przecież swojego peugeota 106 - Arni wyskoczył z pomysłem
No ale przeiceż jest w mieście, a tam zaraz jak sie pokażemy to nas w najlepszymy wypadku złapią i wsadzą do więzienia, chociaż nie liczył bym na taką dobroć z ich strony - wtrącił Johny - ale mam dobra wiadomość na górze znalazłem 7 granatów, 3 colty oraz PSG.
Chłopaki choć przez chwile się rozweselili...
No to już coś - wtrącił Sniper - to ja sobie wezme to PSG...
No oczywiście nie znam lepszego snajpera od ciebie - Johny
Na noc wszyscy weszli na wieże i tam przenocowali, z rana Arnold zauważył w oddali dym z kominów jakiegoś gospodarstwa i olśniło go Idea

Wziął ze sobą colta i pobiegł w strone zabudowań, po 15 minutach był już na miejscu( cały zmachany, chyba za durzo było tego piwka na cywilu) Zauważył obok stodoły stał stary TRUCK, przeżegnał się i zapukał do drzwi. Miał ogromnego fatra bo ludzie zamieszkujący to gospodarstwo byli zdecydowanie przeciw NIU i zgodzili się oddać im sowje "autko" pamiętające jeszcze drugą wojne światową. Gdy Arni to usłyszał lekko się zlągł ale cóż nie będzie marudził. Gospodarz zapewnił go, że działa i nie ma zbyt wielkiego przebiegu bo właściciel jeżdził nim tylko do sąsiedzniej wioski po wódke...

Arnold pojechał jakąś leśną drużką, wskazaną przez wiśniaka. Po 4 minutach był pod wieżą, reszta "kompani" bardzo się ucieszyła na widok pojazdu... no prawie
A to przejedzie 200 km?? - zapytał Bryla
Pewnie nie - powiedział sarkastycznie Barthuss
Ważne, żebyśmy się stąd ruszli - zakończył Sniper

Po 10 minutach chłopaki już jechali w kierunku Marien, bocznymi drużkami przez różne wsie, tak aby nie natknąć się na siły zbrojne NIU...

Syriusz wyjął swoje ulubione kolumbijskie cygaro zapalił i się zamyślil jak to szło dalej...

SUPER ŚWIETNE!! ZAWALISTE
Moje

Wszyscy przybyli do Marien i wkrórce sostali broń i mundurki (o ile można tak nazwać najnowsze mundury pustynne i wyposażenie)
- hej tam jest kwatera, idziemy - powiedział Yohnny
- idziemy - dodał Arni
Dowódca paląc fajnę oznajmił żołnierzom:
- Chłopaki oto wasze zadanie; jakies 5km od miasta jest wielki teren leśny, wykopcie tam tunel i zbudujcie w nim koszary, centrum dowodzenia, magazyn, fabryczke wyposażenia, oraz korytarze, dzieki którym możecie się dostać do różnych terenów: wszystko 10-15m pod ziemią.
- kórde tak dużo? ktoś nam pomoże? dodał mario
- tak wyślemy wam dwie drużyny
- co? dwie drużyny?!!? mają pracować wszyscy 1 korpus tez
- pomogą pomoga, oświadczył feldmarszałem
- A co z wyposażeniem? potrzeba tego dużo! (barthuss)
- przywieziemi wam: oto plan tunela.
Wszyscy pojechali do terenów leśnych:
- budujemy
I wszyscy zaczeli kopać - zaczęli o czwartej nad razem i pracowali do 20
- Uff wszystko gotowe - wyjęczał bryla
- Noo gotowe, dodał Yohnny
Jedziemy po wyposażenie!
I wszyscy pojechali po wszystko i komplety szmat na zmianę, skonczyło się o 23, kiedy to wszyscy poszli spać do podziemnych koszarów
- dobranoc moi patrioci - powiedział barthuss
- dobranic - bryla
dobrej nocy - Arni
- I obyśmy wszyscy wrócili do domu! powiedział Yohnny

KONIEC CZĘŚĆĆ PIERWSZEJ